Dzisiaj dowiedziałem się, że można zadzwonić do kogoś z pytaniem o produkt, nie dać dojść do słowa i finalnie zbesztać go za to, że próbuje dojść do słowa odpowiedzieć. Dowiedziałem się, że można zamiast „dziękuję, do widzenia” rzucić mu tekstem o kiepskich standardach i wreszcie rzucić słuchawką.
Z 1600 zł netto, jakie trzeba zapłacić za ten program, dla mnie – jako osoby, która przetłumaczyła go na język polski i świadczy wsparcie techniczne –zostaje jednorazowo 400 złotych netto. Z pełną świadomością piszę, że jednorazowo, bo patrząc na historię faktur, w blisko 10-letniej historii sprzedaży tego programu, tylko jeden klient był zainteresowany supportem technicznym. Był to klient nieradiowy, właściciel hotelu i spa.
Klientów radiowych nie interesuje wsparcie techniczne, bo kosztuje 150 zł netto. Rocznie. Większość z nich natomiast jest zainteresowana gratisowymi poradami „jak byś to zrobił” oraz darmowym rozwiązywaniem ich problemów z nieczytaniem instrukcji obsługi („no wiem, że jest po polsku ale nie chce mi się szukać”).
Na pytanie czy mam jeszcze w ofercie ów program, niniejszym oświadczam, że wybrałem zdrowie.