Ciężki poniedziałek. Godzinę walczę z próbą zamontowania dysków sieciowych pod linuksem na vmware. Mija druga godzina, gdy orientuję się, że przecież te dyski co je chcę podpiąć, siedzą w tym samym komputerze, który trzyma maszynę wirtualną, więc mam do nich bezpośredni dostęp z poziomu vmware. Czuję się jak parnik do połowy napchany kartoszką. Kurtyna.
9 marca 2015