Czasem myślę sobie: a może jednak niepotrzebnie odpuściłem? Może trzeba było jednak pozostać tym didżejem na poranku, podobno nie było tak źle. Potem piąć się po szczeblach radiowej kariery, zdobyć prawo jazdy jazdy jazdy i status gwiazdy?
Wtedy zwykle pojawia się znak, który mówi: „weź, przestań”.