Wiosną udają się różne krotochwile. Na Wielkanoc sześć lat temu wróciłem do mediów papierowych. Akcja była szybka – „robimy, robimy, robimy”. Tak szybka, że zapomnieliśmy zarejestrować tytułu do ISSN i w sądzie. Teraz improwizuj. Ostatecznie, w dystrybucji pojawiła się gazeta bez tytułu, z taką świąteczną winietą. Nikt nie odgadł nazwy, a był konkurs. Kurczakowa winieta, wydawca, którego nikt nie zna – zwłaszcza we „Wspólnocie” przez chwilę było gorąco :)

Ciekawa przygoda, ale chyba jednak wolę radio.