Wieczorem zaczął boleć mnie brzuch. Wiedząc, że może to być zwiastunem wizyty rota-wirusa, który był już u prawie wszystkich we wsi, przyjąłem doustnie nalewkę orzechową. Ból – jak ręką odjął. Columbo – nie wiem czy złapał ciotkę pisarkę, która uśmierciła męża bratanicy.
Gdy odzyskałem przytomność, poinstruowano mnie, żebym na przyszłość poprzestał na jednej łyżeczce do herbaty. Rzekomo bazą dla tej nalewki jest 96-oktanowy spirytus. Człowiek całe życie się uczy.
23 lutego 2017