Z okazji Dnia Dziecka przejechałem się dzisiaj do Warszawy.
Naturalnie, moją ulubioną koleją.
W jedną stronę dwóch dzieciaków z Open Finance jarało się swoją pozycją w strukturach salesów na tle innych oddziałów. Dawno nie widziałem tak dobrych przykładów na pranie mózgu. Słuchałem oczarowany.
A w drugą stronę były dzieci wracające z wycieczki. Do dziś nie wierzyłem, kiedy mi mówiono, że nastolatki potrafią w miejscach publicznych dyskutować o tym, któremu koledze z klasy warto jeszcze obciągnąć.
Teraz już wierzę i już tęsknię do niewinnych rozmów o wynikach sprzedaży za pierwszy kwartał. Wszystkiego dobrego z okazji Dnia Dziecka.