Dzisiejszy pościk z pociągu będzie naprawdę postny, bo z telefonu i tak naprawdę z peronu. Chciałem tylko napisać, że trudniej coraz kochać mi ten kraj, w którym kolega nie znajduje rano swojego samochodu na parkingu strzeżonym, a mnie godzinę po opuszczeniu pociągu drużyna konduktorska informuje, że niestety ale po laptopie pozostawionym w pośpiechu w kieszeni oparcia poprzedzającego fotela nie ma już śladu. Dobranoc.