Z wyborem laptopa teraz to gorzej niż z kupowaniem samochodu. A że za wolny. A że za szybki. A że nie ma USB. A że mało RAM-u. A że karta dźwiękowa do dupy. A że nie ma wejścia liniowego. A że 20 deko za ciężki. A że 1,5 cm za duży. A że klawisz Fn w złym miejscu. A że trackpad głośny. A że zasilacz za duży. Kiedy stałem się taki marudny?