W kibelku na dworcu PKS Stalowa Wola czekała mnie niespodziewana niespodzianka – rozmowa z panem dziadkiem klozetowym.

– Ma pan wydać z 20?
– Oj, kiepsko będzie.
– To co robimy?
– Co robimy… No co zrobimy – idź się pan wyszczyj, przecież nie będziemy tu się mocować.

Pamiętajcie: żeby byc spoko gościem, zasady czasem trzeba olać.