Część z Was uważała, że strajk nauczycieli był z dupy. Znam też kilka osób, które w obecnej sytuacji mają pretensje, że nauczyciele zadają dzieciom lekcje. Znam tez kilka osób, które w obliczu kwarantanny dowiedziały się, że mają dzieci w wieku szkolnym – bo do tej pory wychowywali (sic!) je nauczyciele – ale to już temat na osobną opowieść.

Słyszeliście też pewnie oglądając konferencje prasowe, że MEN jest przygotowany na e-nauczanie. Z drugiej strony oglądacie w TVN wuefistę z Białegostoku, którzy przez webcam zapodaje skłony i wymachy.
No to polecam wizytę na stronie Ministerstwa – jest tam kilka dokumentów, które rzucają nieco światła na to, co czeka Was w najbliższym czasie.

Cytaty:

MEN: „”Za organizację kształcenia na odległość odpowiada dyrektor szkoły. Jest on zobowiązany do tego, aby powiadomić rodziców, w jaki sposób będzie zorganizowana nauka. Nauczyciele mają możliwość weryfikacji dotychczas stosowanego programu nauczania tak, by dostosować go do wybranej metody kształcenia na odległość.””

Tłumaczenie: nie ma żadnego narodowego systemu, od poniedziałku, w każdej szkole nauczalnie zdalne ma wymyslić dyrektor i nauczyciele. Również oni mają przygotować zajęcia, zdecydować czy będą prowadzić lekcje przez mesendżera, czy przez skajpa, czy możę przez cokolwiek innego, ustalić jak to zorganizować technicznie.

MEN: „”Dyrektor musi również ustalić z nauczycielami tygodniowy zakres materiału dla poszczególnych klas, uwzględniając m.in.: równomierne obciążenie ucznia zajęciami w danym dniu, zróżnicowanie tych zajęć czy możliwości psychofizyczne ucznia. Dyrektor ma też określić formy kontaktu czy konsultacji nauczyciela z rodzicami i uczniami.
[…]
Dyrektor szkoły ma obowiązek ustalić w uzgodnieniu z nauczycielami w jaki sposób będzie monitorowana i sprawdzana wiedza ucznia oraz postępy w nauce.””

W skrócie: dyrektorzy w tej chwili (bo dostali na to pięć dni wliczajac weekend) móżdżą nad nowymi wirtualnymi planami lekcji, zmianami w statutach szkół, zasadami oceniania, zdalnego prowadzenia lekcji. Muszą też wymyślić zasady weryfikowania czy uczeń odrobił lekcje sam. I zastanowić się jak poradzić sobie z: uczniami z orzeczeniem o niepełnosprawności, uczniami z niedoborami, z indywidualnym nauczaniem oraz z uczniami, których opiekun ma nokię 3310 i jest wykluczony cyfrowo (czyli nie ma kompa a już nie mówiąc o Internecie)

Źródła:
https://www.gov.pl/web/edukacja/ksztalcenie-na-odleglosc–nowe-regulacje-prawne

Tak więc zaciśnijcie zęby i zluzujcie trochę nauczycielom. Najważniejsze, żebyśmy zdrowi byli. Bo jak mówił Czarek Pazura w filmie „”Volta””, jak zdrowie będzie, to wszystko będzie. Z tym że na to wszystko trochę poczekamy.