Wczoraj zaryzykowałem i poszedłem do kina. „Jestem mordercą” bardzo dobry, ale znowu trafiłem na śmieszka w szóstym rzędzie, który musiał skomentować każdą scenę. Nie wiem czy zaryzykuję kolejny seans, bo niewiele brakowało, abym poszedł śladem tytułu filmu.
18 grudnia 2016