Proza życia. Lublin, ul. Sieroca. Przybył ułan pod okienko.
– Halina… Halina… Otwórz!…
– Spierrrr**laj…
– Halina… Otwórz… Kwiaty mam…
– Spierrrr…
– Ale Halina… Otwórz, winko przyniosłem…
– Brfmfmfwmwmpfm… Wchodź…