W ręce wpadł mi przypadkowo numer „Słowa Podlasia” sprzed kilku tygodni. W nim znalazłem smutną w sumie notkę o pogrzebie kompozytora Bohdana Mazurka. Autor notki skupił się na tym, że Mazurek pomagał w pracach nad ścieżką dźwiękową do filmów o Panu Kleksie, ale trudno się dziwić że Korzyński wziął go do pomocy, bo kto mógł lepiej pobawić się syntezatorami niż facet ze Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia. Jeżeli zamiast dobranocki w telewizorze serwowano Wam „Radio Dzieciom” w radiowej „Jedynce”, to musicie znać jego twórczość. Pojawiała się jako wypełniacz po fragmencie książki na zakończenie audycji a wiadomościami. Pamiętam, że jak dawali „Rozmowę zegarów”, kończącą suitę „Sny dziecięce”, to chowałem się ze strachu pod łóżko. Wciąż mam ciarki, kiedy tego słucham.
1 sierpnia 2014