Nikt tak pięknie nie opowiada o muzyce jak Maciek Ulewicz, więc z przyjemnością włączę Radio PiN po 19:30. Szkoda tylko, że to ostatni UlewiCzas w historii i jednocześnie ostatnia audycja w historii tej stacji…
W takich chwilach naprawdę wolałbym robić w życiu coś innego.