Ilekroć czytam, tylekroć postawiłbym Brzechwie wódkę. Albo dwie, bo sam nie piję. Ryby, żaby i raki Raz wpadły na pomysł taki, Żeby opuścić staw, siąść pod drzewem I zacząć zarabiać śpiewem. No, ale cóż, kiedy ryby Śpiewały tylko na niby, Żaby Na aby-aby, A rak Byle jak.
8 lipca 2015