Czarna sobota. W kuchni bez zdania racji, spadła ze ściany szafka. Lecąc, otwarła swe drzwi, puskając na podłogę szklanki i kubki. Wszystko wytłukło. Gdyby, z tej rozpaczy miał się napić, musiałbym z talerza.
Wyciągając pozytywy. Nie lubiłem tej szafki.