Mój kraj, taki piekny. Trwa akcja „Pomiar”. W toku zatrzymania mnie ujawniono, że:
- jestem trzeźwy (niespodzianka, heh)
- zjarała mi się żarówka w lewym („- No ale panowie jeździcie takim samym to wiecie przecież, ile taka żarówka po wymianie świeci…”)
- skończyła mi się polisa OC („- O, kurka… – No, kurka panie Kierowco, słabo.”)
- nie mam ważnych badań technicznych („Pan ten dowód rejestracyjny to uprał, czy jak? …sztu nic nie widać!”)
- nie mam prawa jazdy („Ale uprawnienia, Panie Kierowco, mam nadzieję są?”)
Wiozłem obcokrajowca. Wyraził zdziwienie, że nie wróciliśmy do domu piechotą.