Zamknąłeś firmę dwa lata temu? Nieważne, ponieważ my tu w Ministerstwie uszczelniamy VAT, będziesz musiał złożyć spis z natury za bieżący rok. Potem poprosimy Cię o VAT-7 za pierwszy kwartał bieżącego roku (bo zanim zamkłeś firmę, to rozliczałeś się kwartalnie).
Potem, jak już złożysz, to przystawiając pieczątkę na deklaracji, powiemy ci, że teraz to się składa elektronicznie deklaracje, więc musisz złożyć elektronicznie.
Na stronie MF dowiesz się, że jedyna opcja, by taki dokument podpisać, to zainstalować Adobe Reader (110 MB instalka), doinstalować Adobe AIR (+11 MB), doinstalować Flasha (+20 MB – nieważne, że nie chciałeś już mieć go na kompie i nawet jego producent nie daje wsparcia). Potem przeczytaj, że informacje o tym jak pobrać i zainstalować program e-Deklaracje Desktop znajdziesz w dokumencie PDF. Z niego dowiesz się, że instalację rozpocznie kliknięcie w ikonę na stronie Ministerstwa w zakładce „Do pobrania”. Nieważne, że strona teraz inaczej wygląda niż w instrukcji i nie ma tej ikonki – prowadziłeś jednoosobową działalność, to raczej nie jesteś przecież parnikiem i wiesz jak się szuka właściwych linków. Bo link do tego programu jest na samym dole strony, która mówi, że program pobierzesz z adresu podanego w PDF-ie.
Wypełnij VAT-7K, przypomnij sobie ile zarobiłeś w 2016, bo nie da się tego dokumentu podpisać inaczej – chyba że masz podpis elektroniczny. Wyślij to i przejdź do kolejnego punktu, czyli JPK_VAT. Normalnie wysłałbyś go z księgowości, ale… od dwóch lat przecież nie masz księgowości. Otwierasz notatnik i szyjesz z palca – bo to prosty jak dymanie XML. Po 10 minutach jest gotowy – zawiera tylko nagłówek, bo niby co ma zawierać, jak podmiot który go wypełnia nie działa od dwóch lat. Idziesz na stronę MF, żeby go wysłać. Tu info: plik trzeba podpisać profilem zaufanym. No to wio. Error – plik nieprawidłowy. Ściągasz software ze strony MF, który umie sprawdzać poprawność plików i je wysyłać. Wczytaj plik – analizuj… poprawny. Wyślij plik – nie ma takiej opcji. Wysyłka tylko dla plików CSV konwertowanych do XML. Rzucasz kurwą, szukasz excela. Wczytujesz plik pokazowy CSV, usuwasz demo dane, wpisujesz swoje, zapisujesz jako CSV. W tym programie do wszystkiego konwertujesz na XML. Weryfikacja – poprawny. Wyślij. Nie da się. Kurrrr. Opcje programu… ustaw katalog roboczy. Wyślij. Teraz zaloguj się do ePUAP, podpisz plik profilem. Zapisz, wczytaj do programu, wyślij do MF. Uff.
A to wszystko po to, żeby wysłać dwa puste pliki, których zgodnie z logiką w ogóle nie powinno być.
25 czerwca 2018