Wróciłem ze zebrania wiejskiego. Mogło trwać pół godziny, ale trwało dwie, bo półtora trwała absurdalna rura o to, dlaczego żwir zamiast na drodze leży w poboczu i kto go wsypie do dołków, jak już przyjedzie nowy. Czyn społeczny odpada – bo ci co mają asfalt przecież nie przyjdą. A ci co nie mają asfaltu przecież nie po to płacą podatki, żeby żwir rozrzucać szuflą, co nie?
Bądźmy pozytywni. Na to piękne popołudnie zapodam Wam pieśń o wiośnie. Audio, wideo i disko powstało u nasz na wsi. Tak się składa, że w tej części, gdzie w drodze jest najwięcej dziur. Przyjemnego słuchania, kle kle kle kle.”

https://www.youtube.com/watch?v=gmzhDwgLAnQ