Wracając do domu minąłem drogowskaz „Zbrosza Duża”. Przypomniałem sobie, że tam kiedyś było radio parafialne. Nie pamiętałem częstotliwości, ale pierwsze złapane bez RDS-u to musiało być to. Była msza akurat. Bardzo dobrej jakości technicznej transmisja z kościoła p/w św. Jana Chrzciciela w Zbroszy Dużej.
Transmisja dość odmienna od tych, których można wysłuchać w PR 1 czy w RM. Bez jakiejś specjalnej oprawy, nawet bez organisty – ot, sam ksiądz dobrodziej i kilka niemłodych głosów odpowiadających z głębi kościoła. Poczułem się jakbym tam był. A jak się msza skończyła, to poczułem się jakbym nadal tam był – z głośnika popłynęła cisza, przerywana odgłosami opuszczanych kościelnych ławek. W końcu wyszli wszyscy, a ostatni nie zgasił nadajnika. Cisza towarzyszyła mi przez kolejne 80km – taki zasięg ma radio parafii Zbrosza Duża. W ciszy można się spokojnie zadumać nad życiem.
Radio to potęga. Że też ciągle o tym zapominam.
10 lipca 2017