Odkąd przeczytałem „Zrób mi jakąś krzywdę” miałem jako takie pojęcie, że Jakub Żulczyk ma konkretnie zrytą banię. Wczoraj jednakowoż puściłem sobie drugi odcinek „Belfra” i powiem tylko, że mało wiedziałem. Wersję demo „Radia Armageddon”, co przyszła kiedyś do „Lampy” skitrałem, że niby znigęła. Kiedyś spory pieniądz wezmę.