Kiedy kręcono „Ulicę Sezamkową” najwięcej kontrowersji wzbudzała postać Oskara Zrzędy. Wszyscy mówili Hensonowi, że typ co siedzi w śmietniku i marudzi, zupełnie do niej nie pasuje. Niektórzy mówili wprost: ten facet jest do dupy.
Po co ta dygresja. Otóż, przypadkiem w piątkowy wieczór zostałem zmuszony do oglądania telewizyjnej „dwójki”. Jeżeli chcecie się zniszczyć, polecam jedenastą minutę, w której dowiecie się, że jest koleś, który sięgnął tam gdzie Marcin Daniec nie sięga. Głębiej niż do dupy. http://vod.tvp.pl/24825266/odcinek-8iv Wyłącznie dla koneserów.”

http://vod.tvp.pl/24825266/odcinek-8iv