Jeżeli lubicie obudzić się dobrym facepalmem, to polecam kolejną wstrząsającą relację Jakuba Panka. To ten sam gościu, który roku temu z okładem recenzował lot Warszawa-LA. Tym razem w porywającej opowieści o jedzeniu Prince Polo w samolocie do Lublina. W środku jest też zdjęcie wspomnianego (na szczęście tylko wspomnianego Prince Polo).”

http://next.gazeta.pl/next/7,151003,23936247,w-24-minuty-do-lublina-sprawdzamy-po-co-lot-owi-nowe-polaczenie.html#a=90&c=145&t=1&g=c&s=BoxBizMT