Doszły mnie słuchy, że rosyjskie influencerki kupując w Dubaju perfumy Chanel muszą podpisać deklarację o ich nieużywaniu na terytorium FR. Ponoć jedna z nich w geście rozpaczy podpisała oświadczenie a następnie… no właśnie, nie uciekła do Rosji tylko w geście dezaprobaty wylała je na dubajski bruk. Co przypomniało mi rozsierdzonego Rachonia wylewającego w studiu TVP Info puszkę „Tigera”. Oba przypadki są fascynujące, bo protest polegał na tym, że protestujący wpierw kupił produkt – a więc dał zarobić bojkotowanemu producentowi.
Z tym że Rachoń jednak wygrał konkurencję. Wylewając napój z cukrem na podłogę wciągnął do protestu również sprzątaczki.